pastuch, zwoławszy stada, wracał nucąc zcicha, do domu.
Przez otwarte wrota podwórza wchodziły posłuszne owieczki, mecząc i porykując szły krowy.
Nierogate bydło szło również spokojnie do swych chlewków, ale, jak tylko pastuch powlókł się do czworaków, gdzie czeladź już była zebrana, zbuntowana nierogacizna, jedna sztuka za drugą, łby wysuwać poczęła.
Najpierw wyszedł zabłocony i brudny Błotuś, potem Siwuś, Rudek, Kwiczka i inne wraz z przewodnikiem na czele.
Skierowało się to wszystko ku polu, gdzie niebieszczyły się lnu kwiatki, tam bowiem zawsze był Rozbój.
Pies był czujny nieopisanie. Szelest najcichszy usłyszał.
I teraz poczuł coś zdala, odwrócił się i ujrzał uszeregowaną po wojskowemu nierogaciznę.
Na przedzie szedł Nierogatek, wódz buntowniczej rzeszy, potem inni, poczynając
Strona:Elwira Korotyńska - Mądry Nierogatek.djvu/11
Ta strona została uwierzytelniona.
— 9 —