Pozamykali wszystkich w chlewach Błotuś dostał kijem po skórze, Rudka ktoś kopnął.
Dwóch ogonów brakło w gromadzie!
O zgrozo! o poniżenie! Nierogaty bez ogona, to tak, jakby człowiek bez głowy.
Kwiczka ocierała wciąż łzy z maleńkich otworów ocznych płynące i ze wstydem, jako bezogoniasta, kryła się pod słomą. Nierogatek jej mąż, z oburzeniem kwiczał i przeklinał cały ród psi, a w szczególności Rozboja.
Biegał zirytowany po chlewie, probował, czy drzwi zamknięte, radby tejże chwili zamiar swój przeprowadzić, zwołać swych towarzyszy i przedstawić rozumne swe plany.
Nie mogąc tego uczynić, położył się z westchnieniem na słomianem posłaniu i twa dym snem zasnął.
Chwilami jednak, coś go podrywało z posłania, chciał biedz wołać, coś przedstawiać,[1]
- ↑ Brak fragmentu tekstu