— Niedowiarku! powiem ci fakt, który przekona cię o prawdzie słów moich...
W Niemczech nie lubiono wróbli, drażniło ich świegotanie, denerwowało to, że, jak się zdawało mieszkańcom, ptaki objadały im drzewa z owoców. Ogłoszono więc śmierć na ptaszęta.
Za każdego zabitego wróbla płacono talara.
Wybito wszystkie wróbelki, bo i dokąd miały uciekać? Domu swego pilnować tylko potrafią.
Ale cóż się okazało?
Na drugi rok ani jednego owocu nie było na drzewie — poobjadały kwiat i liście żarłoczne robaki i za wielki specjał uważano garść wisienek.
Zrozumieli ludzie swój błąd i zaczęli teraz sprowadzać z powrotem wróbelki.
Za każdego żywego wróbla, wpuszczonego do ogrodu płacono talara. Od tej pory nikt nie tępi tego pożytecznego ptactwa i nie wyrzeka na to, że zjadają po kilka słodkich wiśni codziennie.
Strona:Elwira Korotyńska - Podkowa.djvu/12
Ta strona została uwierzytelniona.