Strona:Elwira Korotyńska - Wróbelek i kotka.djvu/18

Ta strona została uwierzytelniona.

Mieć w łapach ofiarę i rzucić ją, widząc swe dziecko w niebezpieczeństwie, świadczy to o wielkiej miłości macierzyńskiej, za którą jeszcze bardziej lubić trzeba Mruczysię i stawać w obronie prześladowanego jej rodu.
— Przebaczam ci koteczko! — powiedziała Zosieńka pochylając się ku kotce i głaszcząc ją, co przyjęła Mruczysia z zadowoleniem.

KONIEC