Strona:Elwira Korotyńska - Złota Marysia.djvu/14

Ta strona została uwierzytelniona.

mieni się smoła w złoto i ty czarną być przestaniesz. A Ciebie, Marysiu Złota, niech Bóg błogosławi! Bądź dobrą i pracowitą jak dotąd (do Matki). Wiem, że żałujesz swego dawnego obchodzenia się ze Złotą Marysią, że poznałaś się na jej wartości, nic ci więc nie mówię... Masz tylko dowód, jak źle na wszystko pozwalać i różnicę między dziećmi robić! (tuli główkę Złotej Marysi do piersi, kiwa głową matce i odchodzi. Marysia stoi ze spuszczoną głową. Złota Marysia i Matka w zachwycie milczą.)

Zasłona spada
KONIEC
— 12 —