Strona:Elwira Korotyńska - Złota jabłoń i odważny królewicz.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

ra jakaś kobieta w dziwny sposób chleb przyrządzała.
Nie brała mianowicie wody do mąki lecz pluła do niej i miesiła.
— Dlaczego to robisz? — pytał się królewicz — toż trzeba nie śliną lecz wodą rozrabiać chleb dla ludzi. To obrzydliwe

— A skądże dostanę wody odpowiedziała staruszka: — Jest źródło ale siedzi w niem żmija i zagryza na śmierć każdego kto do źródła podejdzie.