dzianym przez Napoleona plebiscycie[1]; demokraci burżuazyjni nawoływali do zwalczania bronią tych, którzy targnęli się na prawnie ustalony porządek polityczny. Włościanie rozumowali tak samo, jak demokraci burżuazyjni. Nie chcemy wydawać sądu nad metodą zaleconą i nad tą, która przez demokracyę przyjętą została, ale możemy szukać wytłumaczenia różnicy w poglądach. Dla demokracyi mieszczańskiej i dla włościan konstytucya panująca — pomimo jej wad — była dobytkiem narodowym, na który targnęła się ręka zdradziecka Bonapartego; dla socyalistów, żyjących myślą w ustroju nieurzeczywistnionym, ten dobytek narodowy nie miał (tego samego przynajmniej) znaczenia.
Bądź co bądź włościaństwo francuskie w grudniu 1851 roku stanęło po stronie republiki; dopiero po rozpędzeniu gromad wiejskich Ludwik Napoleon został dyktatorem, a potem cezarem. Włościaństwo zachowało swą siłę polityczną, bo w półwieku później trzecia republika weszła na tory, po jakich dziś kroczy, dopiero wtedy, gdy Francya wiejska poszła na lewo.
Tyle co do ruchu wiejskiego, w którym nasz
- ↑ Zamach stanu 1851 r. ograniczył się na rozpuszczeniu ciała prawodawczego. Napoleon poddał pod głosowanie wniosek, nadający mu prezydenturę dziesięcioletnią i prawo zmienienia konstytucyi. Dopiero w 1852 Napoleon ogłosił się cesarzem Francuzów