Strona:Emil Szramek - Ks. Konstanty Damroth.pdf/12

Ta strona została skorygowana.

go pieniężnie, za co mu każde świadectwo pokazać musiał; wstydzić się przy tem nigdy nie potrzebował, gdyż był zdolnym i pilnym.
Jako abiturient Konstanty wygłosił przy pożegnaniu gimnazjum (20. VIII. 1862) francuski wykład o przyczynach upadku państwa rzymskiego (sur les causes de la décadence et de la chute de l’empire romain). Poszedł teraz do Wrocławia na teologię, obok której, mając pociąg do zawodu nauczycielskiego, pilnie słuchał też filologii. W latach akademickich dokonało się jego narodowe uświadomienie. Wiele w tym względzie był już zrobił dom rodzicielski. Wszak Lubliniec leży na trakcie do Polski, a mianowicie do Częstochowy; tędy chodziły liczne pielgrzymki pątników ze Śląska na Jasną Górę; tędy też codziennie ludzie z Polski przechodzili. Konstanty sam jako chłopiec kilkakrotnie z rodzicami odwiedził Matkę Boską Jasnogórska. Miał więc od młodu sposobności dosyć do poznania narodowej wspólności Ślązaków z Polakami pozakordonowymi. Kiedyś spotkał się nawet z inwalidą z powstania listopadowego (1830/31), i opowiadanie kaleki głębokie na nim zrobiło wrażenie; świadczy o tem wiersz „Wspomnienia chłopięce“ (w pierwszem wydaniu „Jaś i Staś“).
Niemało wpłynął też na unarodowienie młodzieńca stryj ks. Franciszek Damroth, który był kanonikiem honorowym w Kielcach. Ma się rozumieć, że Konstanty odwiedzał go czasem. Na tych wycieczkach do okolicy kieleckiej niejeden wierszyk powstał. Ale odwiedziny u ks. stryjaszka Konstanty nieomal byłby życiem przypłacił, bo zaziębił się tam kiedyś tak niebezpiecznie, że z ledwością zdrowie odzyskał i już wtedy długi czas jak suchotnik wyglądał. Najstarszy brat jego Ignacy wskutek podobnego zaziębienia był umarł jako abiturjent.