Strona:Emil Szramek - Ks. Norbert Bonczyk.djvu/26

Ta strona została uwierzytelniona.

szkolnych, bo szkoła od roku 1872 zupełnie była upaństwowiona. W podobny sposób odmówił zarządowi kościelnemu, tj. generalnej dyrekcji szafgoczowej, wspomnienia podatków kościelnych na ambonie, „gdyż duchowieństwo nie jest wykonawczym organem uchwał zarządu“. Ówczesną korespondencję z władzami świeckiemi złączył w zeszyt pod oznaką „lwie skóry z walki kulturnej“. Czasem i przy kazaniu napomknął o zakusach państwa, ale bardzo ostrożnie „bo się już znał z kozą“. Powiedział n. p.: „Klucze św. Piotra dzisiaj wielu zdają się być za wielkie i ociężałe; chcą je oszlifować, aby do nowomodnych zamków lepiej pasowały“. Na pierwszym wiecu polskim w Leśnicy (1881) mówił o walce kulturnej. Ale zarzucano mu potem, iż zanadto krył się w porównaniach.
Z smutnej rzeczywistości ks. Norbert uciekał się do światłych wyżyn poezji, szukając i znajdując tam pociechę i ukojenie. W r. 1879 wydał epopeję „Stary Kościół Miechowski“ (2 wydanie 1883), w której złożył „lat dziecinnych szczęśliwych przebłogie wspomnienia“. O tym poemacie pisał Ignacy Kraszewski w jednem z ilustrowanych czasopism warszawskich, że zasługuje na to, aby dostąpił szerszego rozgłosu. Pierwszem zaczątkiem do „Starego Kościoła Miechowskiego“ były „Pamiętniki Szkolarza Miechowskiego odczytane na uroczystości pięćdziesięcioletniego jubileuszu nauczycielskiego Pana Rektora P. Bienek, odbytej dnia