Strona:Emil Zola - Germinal.djvu/101

Ta strona została przepisana.

się popsuło w kościach. Zresztą właśnie wówczas akuratnie wyszłam zamąż i dość było roboty w domu. Ale mężczyźni z rodziny mego męża pracują już od wieków zda mi się w kopalni. Od prapradziada, od samego początku, gdy to jeszcze w Requillart rozpoczynano.
Pan Gregoire rozmarzonym wzrokiem spojrzał na tę kobietę i strasznie wyglądające dzieci, o woskowych twarzach, wypłowiałych jakby włosach, zmiarniałych skutkiem zwyrodnienie od całych pokoleń członkach, na te istoty niedokrewne i brzydkie jak wszyscy bliscy śmierci z wycieńczenia i głodu?
Nastało ponowne milczenie przerywane jeno trzaskaniem ognia na kominku. Nadmierne ciepło wytwarzało tu, jak w każdem mieszkaniu bogatego filistra atmosferę ospałości, od której zasypiać się zdają meble w każdym kącie pokoju z osobna.
— Czegóż ona tam szuka tak długo? — zawołała z niecierpliwością Cecylka. — Melanio, idź na górę i powiedz jej, że pakiet leży w szafie na dole po lewej stronie!
Pan Gregoire zakończył głośno myśli, jakie w nim obudził widok tych nieszczęśliwych.
— Trudno, różne są troski na tym świecie... to prawda. Ale dobra kobieto należy także powiedzieć sobie, że robotnicy są bardzo często nierozsądni... i tak naprzykład zamiast, jak czynią wieśniacy odkładać na bok po parę sous, górnicy piją, robią długi i w końcu nie mają sposobu utrzymania swych rodzin.
— Wielmożny Pan ma zupełną słuszność! — odpowiedziała spokojnie. Wielu nie żyje, jak należy. Oto co powtarzam bez końca tym gałganom ile razy się skarżą! Ale mąż mój nie pije. Co najwyżej we wielkie święto łyknie sobie trochę za wiele, ale nigdyindziej. To tem więcej należy u niego ocenić że przed ślubem pił jak... z przeproszeniem pańskiem... jak ostatnia świnia... Ale widzi Wielmożny Pan, to nie na wiele się przydaje. Są czasem dni jak dziś naprzykład, że mogłabym przewrócić wszystkie szuflady, a z żadnej ni grosz by nie wypadł.