Około drugiej kobiety kolonii uczyniły krok dla skłonienia do uległości Maigrata. Nie było innej nadziei, jak zmiękczenie serca tego człowieka i uzyskanie kredytu. Taki pomysł przyszedł do głowy Maheudy ufającej dobroci serca ludzkiego. Namówiła Brulé i Levaque, ale napotkała na odmowę pani Pierron, która się tłumaczyła, że nie może zostawić męża ciągle jeszcze chorego. Przyłączyły się do nich inne kobiety i ruszyły w dwadzieścia może, a mężczyźni widząc, jak kroczą ulicą nędzne i ponure potrząsali z niepokojem głowami.
Drzwi zamykano z pośpiechem, jakaś mieszczka schowała srebro.
Widziano je w takiej sytuacyi poraz pierwszy i obawiano się, że rzecz skończy się źle. Zazwyczaj śmiano się widząc włóczące się po ulicach kobiety. U Maigrata rozegrała się gwałtowna scena. Zrazu zaprosił je uprzejmie by weszły, śmiał się zjadliwie i udawał, iż myśli, że przyszły popłacić długi. Pięknie to doprawdy, że zebrały się razem, by mu zapłacić i podziękować. Po rozmowie z Maheudą udał, że wpada w gniew. Co? Czyż drwią z niego? Żądają kredytu, chcą go puścić z torbami? Nie, nie da ni ziemniaka, ni okruszyny chleba! Niech idą do Verdonka i obu piekarzy skoro tam poczęły teraz brać. Kobiety słuchały trwożnie, pokornie, tłumaczyły się, patrzyły mu w oczy szukając tam nadziei, że się da ubłagać. Począł znów żartować i ofiarował Brulé cały sklep, jeśli go weźmie za kochanka. Tak straciły męstwo, że się roześmiały, a Levaque poszła nawet dalej i ofiarowała się zastąpić Brulé. Począł gadać grubijaństwa i popychać kobiety ku drzwiom. Gdy nie ustępywały dał jednej w twarz. Wyszły, ale zdaleka krzyczały, że się zaprzedał Kompanii, a Maheude wzniósłszy ręce w górę przeklinała go i życzyła śmierci, bo człowiek taki nie wart, by miał co jeść.
Powrót był smutny. Mężczyźni spojrzeli na ich puste ręce i zwiesili głowy. Wieczór zapadał, więc znowu kłaść się trzeba bez łyżki strawy! Przyszłość wydała im straszną, czarną, bez promyka nadziei. Ale sami tego chcieli, toteż nikt nie pisnął o poddaniu się, nadmiar nędzy uczy-
Strona:Emil Zola - Germinal.djvu/249
Ta strona została przepisana.