Strona:Emil Zola - Germinal.djvu/268

Ta strona została przepisana.

gazów węglowych. Zdarzali się dwudziestopięcioletni chłopcy, którzy potrafili w ciągu popołudnia przebyć dziesięć mil szalonym biegiem. Grę uprawiano do czterdziestego roku życia, potem człek bywał już zbyt ociężały.
Była godzina piąta i zmierzch już padać poczynał. Jeszcze jedna meta do lasu Vandame i rozstrzygnie się kwestya, kto weźmie czapkę i chustkę na szyję.
Zacharyasz pokpiwał sobie ze strejku i śmiał się na myśl jak komicznie będzie, gdy prosto od gry udadzą się na zgromadzenie. Jeanlin mimo pozornie bezcelowego biegania po polach miał też na celu las Vandame i groził Lidyi, która opanowana strachem i wyrzutami sumienia chciała wracać do Voreux zbierać sałatę. Jakto, mieli nie być na zgromadzeniu? Chciał słyszeć o czem starsi będą rozprawiać. Popchnął naprzód Beberta i zaproponował, by przez resztę drogi zabawiali się ciskaniem kamieniami za półżywą królicą. Miał przytem myśl uboczną, że może zwierzę przy tej okazyi zostanie zabite i weźmie je do swej śpiżarni podziemnej w Requillart. Królica poczęła znowu uciekać z opuszczonemi uszami. Jeden kamień skaleczył ją w grzbiet, drugi strzaskał jej kość ogonową i byłaby pewnie legła gdyby nie ukazanie się nagłe Stefana i ojca Maheu na polance leśnej. Przerażeni nicponie rzucili się na zwierzę i skryli je do koszyka. W tej chwili ostatniem uderzeniem rozegrali Zacharyasz i Mouquet partyę, a piłka potoczyła się w las.
Wraz ze zmierzchem zaroiły się wszystkie drogi i ścieżki całej okolicy. Pojedynczo i grupami szli robotnicy w kierunku rysującego się fioletowo na horyzoncie lasu Vandame. Kolonie opróżniały się szli wszyscy, nawet kobiety i dzieci. Ale drogi obsiadł już cień i nie można była objąć jednym rzutem oka całej tej fali ludzkiej zdążającej do wspólnego celu, słychać było ją raczej. Wzdłuż płotów, krzaków płynął szmer jakiś przygłuszony, brzmiący dziwnie w ciszy wieczoru.
Pan Hennebeau wracający właśnie z objazdu nastawił ucha na ten zgiełk niewyraźny. Spotkał kilkanaście par idących wolnym krokiem jakby na przechadzkę. Są-