Strona:Emil Zola - Germinal.djvu/374

Ta strona została przepisana.

nie. Ale niebawem stała się widownią wewnętrznych sporów, współzawodnictwa przywódców o znaczeniu i rozpada się teraz obecnie na stronnictwa zwalczające się wzajem. Od czasu, gdy anarchiści wyparli z zarządu rewolucyonistów wszystko rwie się, główny cel, reforma systemu płacy najemnej przestał istnieć, sama zasada instytucyi opartej o naukowe, ekonomiczne przesłanki ustąpiła miejsca mrzonkom, waśniom i pogardzie wszelkiej dyscypliny. Już dziś przewidzieć łatwo rozchwianie się całej sprawy i rozwiązanie olbrzymiego związku pracy, który niby huragan miał zdmuchnąć z powierzchni ziemi stare, zmurszałe, oparte na wyzysku społeczeństwo.
— Pluchart słaby jest ze zmartwienia, — kończył — w dodatku, ochrypł do reszty. Mimoto mówi dalej, a nawet jedzie do Paryża, by tam przemawiać. Powtórzył mi trzy razy, że nasz strejk jest przegraną stawką.
Stefan słuchał nie przerywając, zapatrzony w ziemię! Wczoraj, w rozmowie z kilku towarzyszami zauważy gniew, niechęć ich względem siebie. Były to pierwsze zwiastuny utraty popularności i klęski. Nie chciał jednak przyznać się do porażki wobec człowieka, który mu przepowiedział swego czasu, iż tłum odwróci się od niego z pogardą, i pomści na nim zawiedzione, nadzieje.
— Niewątpliwie, — odparł — strejk przegrany, wiem to tak dobrze jak i Pluchart. Ale byliśmy doń zmuszeni i z góry wiedzieliśmy, że w ten sposób Kompanii nie zmusimy do ustępstw. Pamiętać jeno należy, że ludzie zwykli upajać się nadzieją, zapominają o tem co wiedzieli z początku i niepowodzenie uważają za jakiś piorun spadły z jasnego nieba.
Więc — rzekł Rasseneur — skoro uważasz strejk za przegrany, mam nadzieję, że rozpoczniesz agitować za podjęciem pracy, że zaczniesz nakłaniać ich do opamiętania się.
Stefan spojrzał mu ostro w oczy.
— Dość mówiliśmy o tem... Różnimy się w poglądach. Wszedłem do ciebie, by ci dać dowód, że cię szanuję, ale nie zmieniłem zdania i twierdzę jak zawsze, że gdybyśmy pomarli z głodu, trupy nasze więcej przysłużą