Strona:Emil Zola - Germinal.djvu/443

Ta strona została przepisana.

Zamianowany generalnym inżynierem Deneulin rozpoczął pracę w ciężkich warunkach. Pierwszym jego wysiłkiem było zwrócić kanał w dawne łożysko, gdyż woda pogarszała z każdym dniem sytuacyę. Przeszło stu robotników poczęło budować tamę. Dwa razy napór wody przerwał wał, a gdy się wreszcie udało, ustawiono pompy i poczęła się walka o odzyskanie straconej kopalni.
Z większym jeszcze zapałem wzięto się do ratowania górników. Negrel był upoważniony do użycia wszelkich środków, a rąk mu nie brakło, gdyż kłócono się o ten zaszczyt. Górnicy zapomnieli strejku, zapłaty i rzucili się do ratunku towarzyszy z poświęceniem własnego życia i zdrowia. Czekano z narzędziami na sygnał, a nawet ci, którzy skutkiem przerażenia cierpieli na halucynacye stanęli do roboty gotowi mścić się na ziemi pożerającej ludzi. Niestety nie wiedziano gdzie zaczynać, w którym kierunku się posuwać.
Negrel był pewny, że wszyscy piętnastu utonęli, lub udusili się, ale zasadą górniczą jest, by zawsze uważać za żyjących ludzi zamkniętych w ziemi, więc stosownie do tego wygotowano plany. Pierwszą kwestyą było naturalnie, gdzie się mogli schronić nieszczęśliwi. Na naradzie starszych i doświadczonych górników uznano, że ścigani przez wodę uciekali z galeryi do galeryi coraz wyżej, aż do najwyższych sztolni i pewnie są na końcu którejś na górnym piętrze. Przypuszczenie to potwierdził również stary Mouque, i z jego mętnych opowiadań wywnioskowano jeszcze, że uciekający podzielili się na małe grupy i rozbiegli w różne sztolnie. Ale zdania rozchodziły się, gdy szło o sposoby ratunku. Najbliższe powierzchni ziemi sztolnie dzieliła od niej przestrzeń piędziesięciu metrów, więc o wierceniu szachtu mowy być nie mogło. Jedyną drogą zbliżenia się pozostało jeszcze Requillart, ale nieszczęściem i ta kopalnia była zalana i nad poziomem wody znajdywały się jeno resztki górnych galeryj, a tędy bardzo wątpliwem było dostanie się do Voreux. Pompowanie wody mogło trwać lata, pozostawało tedy jeno zbadanie tych dróg, które przypadkiem może mogły