dziom w głowach. Przedsiębrano próbne wiercenia w każdej gminie, i koncesye, jak grzyby po deszczu wyrastały z dnia na dzień! Ale pośród ludzi opanowanych tą gorączką pozostawił po sobie pamięć najzagorzalszego i najdzielniejszego poszukiwacza baron Desrumeaux. Walczył bez przerwy z niegasnącym nigdy zapałem przez całe lat czterdzieści, przezwyciężając mnóstwo przeszkód. Pierwsze wiercenia dały rezultat ujemny, po kilkumiesięcznej nieraz pracy musiano opuszczać założone świeżo kopalnie, chodniki i galerye zapadały się nagle, — gwałtowne wylewy podziemnych żył wodnych zatapiały robotników, setki tysięcy franków znikały w ziemi bezpowrotnie. Zarząd miał mnóstwo kłopotów, ciągle wybuchała panika pośród akcyonaryuszów, spory z właścicielami gruntów, którzy nie chcieli uznać królewskich koncesyj o ile poprzednio nie zrobiono z nimi umowy. Wreszcie doszło do skutku koncoryum „Desrumeaux Fauquenoix & Cie“ dla eksploatowania koncesyi w Montsou i niebawem kopalnia poczęła dawać niewielki dochód. Ale w bardzo krótkim czasie wyrosły pod bokiem Montsou konkurentki, kopalnie w Cougny należące do hrabiego Cougny i przedsiębiorstwo „Cornille & Jenard“ w Joiselle. Te dwa przedsiębiorstwa zagroziły ruiną Montsou i stałoby się to niewątpliwie, ale na szczęście dnia 24 sierpnia 1760 po długich pertraktacyach doprowadzono do ugody, wszystkie trzy przedsiębiorstwa zlały się w jedno i założono wielkie konsorcyum „Spółka węglowa w Montsou“! W tej ostatniej formie przetrwała aż do naszych czasów.
W celu obliczenia udziałów poszczególnych wspólników, wedle ówczesnej stopy monetarnej podzielono cały majątek na dwadzieścia cztery sous[1], każdy zaś sous na dwanaście denarów, co razem dało 288 denarów. Że zaś każdy denar przedstawiał wartość 10.000 franków, ogólny przeto kapitał wynosił około trzech milionów franków. Desrumeaux, który leżał wówczas na łożu śmier-
- ↑ Dawny sous liczący 12 denarów.