łasie, zwanym „Chatą Duchów“, przechowywano jeszcze czaszki ofiar.
Dillen zebrał znaczną ilość różnych przedmiotów; były tam kotwice, haki, gwoździe, kilofy, kawałki przyrządów geograficznych i astronomicznych, dzwon odlany w Brest, kilka sprzętów żelaznych i srebrnych, wreszcie talerz ozdobiony godłem trzech lilij. Wszystko to podarował Karolowi X, ówczesnemu królowi francuskiemu; obecnie te przedmioty leżą w muzeum marynarki.
Później Dumont d’Urville znalazł na Wanikoro armatkę, kotwicę i dwa kilofy, które dołączono do poprzednio znalezionych szczątków.
— Więc owe dwa okręty rozbiły się na tych brzegach? — zagadnęła Anna, wskazując na wyspę.
— Tak; prawdopodobnie nastąpiło to w noc burzliwą i ciemną.
— Ale co się stało z tymi ludźmi, którzy wsiedli na mały statek, wybudowany przez nich własnoręcznie?
— Wszelki słuch o nich zaginął… choć pewien kapitan angielski utrzymywał, iż w r. 1831 widział w cieśninie morskiej wśród wysp Salomońskich wielką reję, wystającą z morza i oporządzoną całkowitym takielunkiem.
— Więc i oni się rozbili?
— Prawdopodobnie.
— I nie robiono już dalszych poszukiwań na wyspach Salomońskich?
— Nie.
Strona:Emilio Salgari - Dramat na Oceanie Spokojnym.djvu/47
Ta strona została przepisana.