twierdził; teraz jednak jest ich o wiele mniej, wyginęła ich przeszło połowa.
— Czemu przypisać tak ogromne wyludnienie?
— Temu, że wyspiarze wciąż walczą między sobą i że zwycięzcy bezlitośnie zjadają zwyciężonych — zarówno rannych jak i całkiem zdrowych.
— Czy i kobiety biorą udział w tych okropnych ucztach?
— Nie, ponieważ kobietom nie wolno pożywiać się w towarzystwie mężczyzn; w każdym razie i one przyrządzają sobie zosobna pieczyste z niektórych brańców.
— Czy nawet żony nie jadają razem z mężami?
— Nie, ponieważ dla mężów przedstawiają one jedynie wartość zwierząt jucznych. Ich los jest tak opłakany i ciężki, że często zabijają własne córki, by je uchronić od życia poniżającego.
— Co za dzicz okropna! A do jakiej należą rasy?
— Do melanezyjskiej, jednakże znać w nich i wpływy rasy polinezyjskiej.
— Powiedz mi, czy wszystkie ludy, mieszkające na wyspach oceanu Wielkiego, są ludożercami?
— Prawie wszystkie.
— Może z konieczności? Mówiono mi, że wyspy Pacyfiku są naogół ubogie w zwierzynę i drzewa owocowe.
— Tak… ale nie wszystkie. Niektóre, owszem, mają poddostatkiem psów, świń, ptactwa, drzew dających smaczne owoce, a morze, które je otacza,
Strona:Emilio Salgari - Dramat na Oceanie Spokojnym.djvu/64
Ta strona została przepisana.