Strona:Emilka dojrzewa.pdf/205

Ta strona została przepisana.

na urodziny. Niech pani spojrzy, jaka to piękna robota, ona ma talent do igły.

Gzy to ciotka Ruth mówi? Gzy to może być? Oniemiałam ze zdumienia.

— Ona nietylko do igły ma talent — rzekła pani Ince. — Przełożony, pan Hardy, powiedział mi, że powinna się wybić na pierwsze miejsce przy następnych egzaminach.

— Jej matka... moja siostra, Julja... była bardzo mądrą i inteligentną dziewczyną — rzekła ciotka Ruth.

— I ładna jest także — dodała pani Ince.

— Ojciec jej, Douglas Starr, był wybitnie pięknym mężczyzną — rzekła ciotka Ruth.

Po tem zdaniu wyszły z salonu. Przynajmniej tym razem dowiedziałem się czegoś przyjemnego, podsłuchując! Ale tyle pochlebnych rzeczy w ustach ciotki Ruth!.

17 czerwca 19...

Czuwam teraz do późnej nocy, gdyż zbliżają się końcowe egzaminy. Perry doprowadził do furji pana Traversa, cytując na odwrocie zadania algebraicznego Biblję i myląc się co do tekstu; to najgorsze. Napisał mianowicie: „Widzisz źdźbło w oku brata twego, a belki w twojem oku nie widzisz”. A pan Travers znany jest ze swej minimalnej znajomości matematyki. Był oburzony i odrzucił zadanie Perry’ego, jako niedobre, za karę! A biedny Perry chciał zacytować: „Błogosławieni miłosierni, albowiem oni dostąpią łaski”. Poszedł do pana Traversa i wyjaśnił mu to, ale pan Travers nie chciał z nim mówić. Więc Ilza poszła do pana Hardy i poprosiła, żeby on się wstawił za Perrym i

201