Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/232

Ta strona została skorygowana.

Tadzio i Perry i Ilza i Jennie nie śmieją się nigdy. Jakie to dziwne, że tak bardzo lubię teraz Jennie, a tak strasznie jej nienawidziłam, gdy przyszłam do szkoły po raz pierwszy. Ostatecznie nie jest ona piegowata cała, od stóp do głowy, bo przecież oczy jej nie są piegowate. Są małe, ale ładne i wesołe. Ona jest w szkole całkiem popularna. Nienawidzę Franka Barkera. Zabazgrał mi całą stronnicę moich nowych czytanek. Ponieważ była to pierwsza, niezadrukowana kartka, więc ją wyrwałam, ale ciotka Elżbieta bardzo się o to rozgniewała i nawet, gdy jej wytłumaczyłam, jak to było, nie uspokoiła się odrazu. Franek napisał tam różne rzeczy o Bogu, które wydały mi się niewłaściwe. Ilza mówi, że dla pewności będzie nazywać Boga Allahem, żeby uniknąć bluźnierstwa. Mnie się podoba ta nazwa, taka jest wdzięczna, taka melodyjna... ale nie wiem, czy to wypada, tak nazywać Pana Boga. Obawiam się, że nie.

20 maja.

Wczoraj były moje urodziny, Ojcze drogi. Niebawem upływa rok od chwili mego przyjazdu do Srebrnego Nowiu. Czuję się tak, jakgdybym zawsze tutaj mieszkała. Urosłam o dwa cale. Kuzyn Jimmy zmierzył mnie, robiąc znak na drzwiach mleczarni. Urodziny moje wypadły bardzo ładnie. Ciotka Laura upiekła pyszne ciasto i podarowała mi spódniczkę z haftowaną falbaną. Przeciągnęła przez nią niebieską wstążkę, ale ciotka Elżbieta kazała jej wstążkę wyciągnąć. Ciotka Laura podarowała mi też ten kawałek czerwonego brokatu, który leżał u niej w szufladzie. Marzyłam o nim od chwili, kiedy go zabaczyłam, ale

226