Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/273

Ta strona została skorygowana.

da się ubiec przeze mnie. Robi postępy i w deklamacji. Ciotka Laura bardzo ją chwali i powiedziała do jej ojca, że warto dać Ilzie wyższe wykształcenie. A Dr. Burnley odpowiedział, że nie będzie wydawał pieniędzy napróżno. Wyglądał przytem jak upiór, tak groźnie i ponuro. Ach, jak jabym chciała, żeby Dr. Burnley kochał Ilzę! Taka jestem szczęśliwa, że ty mnie kochałeś. Ojcze!

22 grudnia.

Drogi Ojcze,
dzisiaj odbył się egzamin szkolny. Była to wielka uroczystość. Wszyscy prawie byli obecni z wyjątkiem Dra Burnleya i ciotki Elżbiety. Dziewczynki miały na sobie najlepsze sukienki, ja nie. Wiedziałam, że Ilza nie ma nowej sukienki, więc też włożyłam starą, ażeby ona nie czuła się nieswojo. Ciotka Elżbieta życzyła sobie, żebym się porządnie ubrała, bo przecież reprezentuję Murrayów, jak mówi, ale gdy jej wytłumaczyłam, o co chodzi, popatrzyła na ciotkę Laurę i pozwoliła.
Rhoda Stuart wyśmiewa się z Ilzy i ze mnie, ale mnie to nie przeszkadza. Podczas deklamacji urwała nagle w połowie wiersza, bo zapomniała dalszego ciągu. A że zostawiła książki w domu, więc ja jedna umiałam dalszy ciąg. Patrzyłam na nią z triumfem, ale potem przyszło mi do głowy, że mnie by było tak strasznie zapomnieć wiersz w toku deklamacji, w obecności takiego tłumu słuchaczy. A przytem honor szkoły był w grze. Więc jej podpowiedziałam następne wyrazy po cichutku. Dobrnęła jakoś do końca. Co najdziwniejsze, drogi Ojcze, że teraz już się nie czuję

267