Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/274

Ta strona została skorygowana.

tak, jakgdybym jej nienawidziła. Jestem jej raczej życzliwa i to jest o wiele przyjemniejsze uczucie. To bardzo przykre nienawidzieć kogoś.

28 grudnia.

Ojcze drogi,
Boże Narodzenie minęło. Było bardzo ładnie. Nigdy jeszcze nie widziałam tylu dobrych rzeczy naraz. Przybyli do nas na obiad gwiazdkowy wuj Wallace i ciotka Elżbieta i wuj Oliver i ciotka Addie i ciotka Ruth. Wuj Oliver nie przywiózł żadnego ze swych dzieci, więc byłam rozczarowana. Przybył również Dr. Burnley z Ilzą. Wszyscy się przebrali na wieczór. Ciotka Elżbieta miała na sobie ową czarną jedwabną suknię z kołnierzem koronkowym. Wyglądała bardzo ładnie i byłam z niej dumna. Przyjemnie jest, gdy nasi krewni dobrze wyglądają, nawet jeśli ich się nie lubi. Ciotka Laura włożyła suknię z bronzowego jedwabiu, a ciotka Ruth szarą. Ciotka Ewa była bardzo elegancka. Miała suknię z trenem.
Ja włożyłam sukienkę z kaszmiru, tę niebieską i przewiązałam włosy błękitną wstążką. Ciotka Ruth pokiwała głową na mój widok i rzekła: „Urosłaś, Emilko! Mam nadzieję, że jesteś grzeczniejsza!”
Ale nie miała tej nadziei naprawdę, to było widać. Zwróciła mi zaraz uwagę, że rozwiązało mi się sznurowadło u bucika.
— Ona lepiej wygląda — rzekł wuj Oliver. — Nie zdziwiłbym się, gdyby wyrosła na piękną, zdrową dziewczynę, mimo wszystko
Ciotka Ewa westchnęła i potrząsnęła głową z powątpiewaniem. Wuj Wallace nic nie powiedział, tyl-

268