Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/287

Ta strona została skorygowana.

i ciotka Elżbieta niebardzo się lubiły). „Jeżeli macie fotografję tego dziecka, Emilki, przyślijcie mi ją”, pisała ciotka Nancy. Jej samej nie chcę oglądać jest głupia, wiem, że jest głupia. Ale chcę zobaczyć, jak wygląda dziecko Julki. No, i dziecko tego czarującego Douglasa Starra. Bo on był czarujący. Jakimiż głupcami byliście wszyscy, robiąc taki hałas z powodu ucieczki Julki do tego chłopca. Gdybyście wy obie, ty i Elżbieta, były również uciekły, każda ze swoim ukochanym, za czasów kochania, młodości, lepiejby było dla was obu”.
Tego listu nie pokazano Emilce. Ciotka Elżbieta i ciotka Laura odbyły długą naradę i oznajmiły Emilce, że pojadą z nią do Shrewsbury, aby ją sfotografować na intencję ciotki Nancy. Na Emilce wywarło to silne wrażenie. Włożyła swą kaszmirową sukienkę, a ciotka Laura przyszyła do stanika koronkowy żabocik i pozwoliła jej ozdobić szyję weneckiemi paciorkami. Kupiono nowe buciki na guziki przy tej sposobności.
— Tak się cieszę, że mnie fotografują, gdy mam jeszcze grzywkę — myślała Emilka.
Ale w garderobie u fotografa, zczesała ciotka Elżbieta wtył krótkie włosy i przypięła je małemi szpileczkami.
— Och, proszę cię, ciotko Elżbieto, pozwól mi zachować tę grzywkę — błagała Emilka — Tylko do fotografji. Potem ją zaczeszę.
Ciotka Elżbieta była nieubłagana. Grzywkę zaczesano wtył i zrobiono zdjęcie. Ciotka Elżbieta zadowolono była z rezultatu.
— Wygląda ponuro. Ale schludnie. A przytem

281