Strona:Emilka ze Srebnego Nowiu.pdf/355

Ta strona została skorygowana.

równo jak do Ojca, Matko. Żałuję, że przez taki przeciąg czasu Cię zaniedbywałam. Ale nie uprzytomniałam sobie Ciebie, dopóki nie zobaczyłam Twego pokoju. Pierwszego dnia zrana zasłałam łóżko bardzo starannie, ciotka Elżbieta nie znalazła żadnej usterki, okurzyłam wszystkie meble, a, wychodząc, przyklękłam i ucałowałam próg. Sądziłam, że nikt mnie nie widzi, ale ciotka Elżbieta dostrzegła ten gest i oświadczyła, że oszalałam. Dlaczego ciotka Elżbieta myśli, że ktoś oszalał, ilekroć widzi, że ten ktoś postępuje inaczej, niż ona? Odrzekłam: „Nie, ja tylko kocham tak bardzo ten pokój” Ona wzruszyła ramionami i rzekła: „Lepiejbyś kochała Pana Boga”. Ależ ja Boga kocham, drogi Ojcze... i Matko... kocham Go bardziej, niż kiedykolwiek, od chwili, kiedy mam własny, ukochany pokój. Widzę stąd cały ogród i gaik Wysokiego Jana i kawałek Czarnowody poprzez drzewa. Pod temi drzewami przechodzi Ścieżka Wczorajsza. Teraz chodzę wcześnie spać. Lubię leżeć sama w moim własnym pokoju i układać w myśli poezje, oraz opisy widoku, jaki się przede mną roztacza przez otwarte okno.
Ach, Ojcze drogi i Matko, będziemy mieli nowego nauczyciela. Panna Brownell nie wraca, wychodzi zamąż. Ilza powiedziała, że jej ojciec na wieść o tem zawołał: „Niech Bóg ma w swej opiece tego człowieka!” Nowym nauczycielem jest pan Carpenter. Ilza widziała go, gdy przyszedł do jej ojca i mówi, że ma on bujne siwe włosy i nosi okulary. Jest żonaty i będzie mieszkał w tym małym domku w wąwozie przy szkole. To takie zabawne mieć nauczyciela w okularach i wyobrazić sobie, że on ma żonę.
Cieszę się, że jestem w domu. Ale brak mi Deana

349