ło tych mrówczych pocieszek jest ogromna masa zajęcia i kłopotów i trzeba tylko tak niezmordowanych jak mrówki nianiek, aby bezwładne istotki wyrosły na zdrowych obywateli mrowiska.
Dla wychowania to właśnie dzieci podejmują mrówki owe tysiączne prace, jakie podziwiamy, a choć pod względem gorliwości nieustępują im z pewnością pszczoły — to jednak zachodzi między temi dwoma rodami niezmierna różnica. Życie pszczół bardzo jest jednostajne. Każdy robaczek zamieszkuje swoję komórkę, otrzymuje jednakową porcyą miodu, robotnice i królowa również monotonnie spełniają swoje obowiązki, nawet żywność wiecznie jest ta sama. Pyłek kwiatowy i miód, miód i pyłek kwiatowy bez końca!
O ileż inaczej życie mrówkom upływa!
Nijakie mrówki żadnego podobieństwa nie mają nietylko z pszczołami, ale nawet z jakąkolwiek klasą wychowawców lub najemników ludzkich, choć je z nimi często porównywano. W przywiązaniu bowiem do przybranego potomstwa przewyższają matki, a w spełnianiu wszelkich innych zajęć stanowią prawdziwie niedościgniony typ pracownic.
One są wszystkiem w mrowisku, im zawdzięcza gromada dobrobyt swój cały i egzystencyę.