przód warstwę drzewa, dzielącą je od ofiary, a potém zagłębiają je pod skórą pędraka i znoszą jajeczka. Czyż nie godzien jest podziwu instynkt, który przez grubą warstwę drzewa pozwala prześladowczyni przeczuć liszkę chrząszcza, spoczywającą w tajemnem zaciszu, obliczyć gdzie należy w drzewo zapuścić wązkie piły, aby pokładełko dosięgło ukrytego w twardym miąższu robaka? Owady te stanowią chyba najstraszniejszy ród morderców, trudniących się zastrzykiwaniem najjadowitszej ze wszystkich trucizn, bo zarodków, z których rozwijają się pasorzyty, śmiertelne dla operowanego owadu.
Jestto prawdziwy ród lichwiarzy, którzy zwykle zastrzykują operowanemu osobnikowi okrągłą sumkę do kieszeni w sposób tak łagodny, że z sumki owej rozwija się powoli pasożyt w postaci szybko rosnącego długu. Pochłania on wszystkie soki ofiary i zwykle bywa śmiertelnym dla dobrobytu poddanego operacyi osobnika.
Owadziarki, podobnie jak tylko co wspomniani dobroczyńcy, do tego stopnia są liczne, że nie przesadzę twierdząc, iż niema prawie takiego gatunku owadów, któryby w swej niepełnoletności t. j. w stanie liszki lub poczwarki, nie podlegał ich napadom.
Brakonidy, spotykane na kwiatach, podczas pięknej pogody, napadają wyłącznie na chrząszczyki.
Alyssia spełniają okrutne swe operacye na muchach.
Rzecz na pozór nie do uwierzenia, aby były gatunki mniejsze jeszcze od baryłkarzy, któreby się zadawalniały najmniejszemi owadami. A jednak takiemi są Hybryzonity, składające swe jajeczka w ciałach mszyc.
Broiszek (Proctotrupes), składa jajeczka w liszkach komarów (Tipulida), Platygaster zaś napada głównie liszki drobnych muszek, zwanych Pryszczarkami (Cecidomyja). I nietylko liszki oraz mszyce, bo nawet ja-
Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/171
Ta strona została uwierzytelniona.