Gdybym zdołał rozpalić wielkich rozmiarów ogień, uczyniłbym go dostrzegalnym niemal z całego terytoryum, na jakiem lord się znajdował.
Przyjąwszy nawet okoliczność, że mogły być zasłonięte miejscowości, do których nie doszłoby światło, to w każdym razie miałem znacznie większe szanse zawiadomienia lorda o zbliżającej się pomocy, aniżeli przy dotychczasowych środkach. Jedyną słabą stronę mego wynalazku stanowiła nieszczęsna okoliczność, że płomienie są tylko w nocy widzialne, a o tej porze strudzony lord zapewne zasypiał snem sprawiedliwego. Bądźcobądź, nie należało lekceważyć pomysłu i nie czekając na głębokie ciemności, rozpalić ogień zaraz z nastaniem zmierzchu.
Nowa myśl uradowała mię jak promień słońca, wpadający do ciemnicy. Zapomniałem o znużeniu i z zapałem wziąłem się do jej urzeczywistnienia.
Należało przedewszystkiem postarać się o materyał palny, i zaraz przekonałem się, że łatwiej jest coś postanowić, aniżeli wykonać. Zkąd tu wziąć opału?
Wzrok nie spotykał nic zdatnego na ten cel...
Posądzisz mię pewno o niezaradność. Cóż łatwiejszego, powiesz, nad takie zadanie! Wszak miałem poddostatkiem mchu, uschłych liści i przeróżnych palnych materyałów, Otóż łatwiej jest radzić i krytykować, aniżeli spełnić. Ani zwiędłe liście, ani suchy pozornie mech, nie mogły zdać się na ognisko. Sprobój napalić w piecu kaktusem, mokrem drzewem lub skórami, a przekonasz się, czy łatwo zapalić od drobnego płomyczka zapałki uschłe szpilki lub mech. W górach tkanki roślinne przepełnione są wodą, a mchy bardziej niż inne rośliny przyciągają i przechowują w sobie wilgoć, — są one przecież jej dziecięciem.
Skała mchom służy tylko za podnóżek, wilgotne zaś powietrze za jedyny prawie pokarm. Mech powietrzem żyje, wilgocią rozwija się wspaniale; bez wody
Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/194
Ta strona została uwierzytelniona.