Zresztą nietylko w tym kierunku okazują wyższość swą nad rodem ludzkim. Niczem są wobec nich najsławniejsze nasze „głodomory”!
Burmeister trzymał raz trzy miesiące bez pożywienia chrząszcza Złowieszczyka (Blaps mortisaga), a pstry Wodoląg (Stratiomys chamelaeon[1] jeszcze lepiej się sprawiał. Według zapewnień Swammerdama, wytrzymał on przeszło 9 miesięcy bez pokarmu!
Trzeba wyznać, że podobne przymioty w dzisiejszych, ciężkich czasach byłyby nader cennemi pośród urzędników oszczędnościowych instytucyj.
Kiedym już poruszył tak niemiły przedmiot jak głód, niech mi wolno będzie zwrócić twoję uwagę na fakt, że mięsożerne zwierzęta mniej są wrażliwe na to uczucie od roślinożernych. Gatunki drapieżne, a szczególniej takie, które z zawodu swego narażane bywają na przymusowe i długotrwałe posty, doprowadzają wytrzymałość do bajecznych niekiedy granic.
U takich głód, zamiast skracać, znacznie przedłuża życie poza granice normalne. Owad np. mogący żyć, gdy jest sytym, miesiąc, głodny żyje pół roku, a nawet dłużej.
Nieprawdopodobne to, a jednak stwierdzone setkami dowodów nietylko w świecie owadów, ale w historyi wielu niższych organizmów.
Wobec podobnych wiadomości, włosy jeżą się na wspomnienie milionów, ginących codziennie śmiercią męczeńską. Ileż to jęków rozpaczy i scen rozdzierających kryje każdy szmat łąki, niebacznie uważany za przybytek pokoju!...
∗
∗ ∗ |
- ↑ Należy on do działu much.