dził do liścia mchu. Zrozumiałem, że mam przed sobą krzyżaka, gnieżdżącego się nad wodami, który rozpoczyna budowę swojej sieci. Przerzucił już dwie linki poprzeczne, a teraz pozostaje mu w tych ramach dokonać kilku pionowych połączeń, poczem utworzenie znanej wszystkim gwiazdy, stanie się rzeczą stosunkowo łatwą.
Odkrycie to uspokoiło mię nieco, gdyż wiedziałem, że pająki przędące poza obrębem siatki, tracą fantazyą i rzadko nawet na muchy napadają.
Stokroć gorsze są pająki gończe. Te obchodzą się bez siatek i polują na owady otwarcie, lub z zasadzki. Prześliczny np. Hopek, czyli Pląs (Salticus scenicus), bardzo w lecie pospolity, czai się do zdobyczy jak tygrys. Podchodzi do niej z nieopisaną cierpliwością na możliwie najbliższą metę, poczem rzuca się na ofiarę jednym skokiem i nawet spłoszoną dopędza częstokroć w locie.
Podobny rodzaj polowania uprawiają niemal wszystkie pająki, wałęsające się po ścianach i skałach, a nawet i po kwiatach. Ukryte pod liściem, lub w kielichu kwiatowym, cierpliwie czekają, aż się nieostrożna mucha zbliży. Wtedy napad, dokonany z błyskawiczną szybkością, rzadko zawodzi.
Takich chytrych istot jest bardzo wiele gatunków, a większość posiada ubarwienie tak zgodne z otoczeniem, że nie potrzebuje się kryć nawet, aby zostać niewidzialną. Biały np. pajączek, przytulony do białego kwiatka, zblizka nawet trudny jest do odróżnienia. Polujące na korze drzew, mają zwykle kolor pstro‑brunatny, na liściach spotykają się zielone lub żółte.
I przędących pająków jest bardzo dużo gatunków, w samych Tatrach odróżniają ich kilkaset, a choć napozór wszystkie do siebie są dość podobne, przecież większość ich posiada dla znawców tak wybitne cechy,
Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/227
Ta strona została uwierzytelniona.