Pocieszać się jedynie może starem przysłowiem łacińskiem „nemo propheta in patria sua”, oraz tem, że zwykle o ludziach, których szanuje cały świat uczony, najblizsi wiedzą najmniej, lub to tylko, czego tamci nie wiedzą.
Mój wuj, Jan Muchołapski, jest doktorem rzeczywistym wszechnicy Jagiellońskiej, a doktorem „honoris causa” uniwersytetów w Oxfordzie, Hejdelbergu i Jenie.
Aby wam dać pojęcie, jak ciężkiego to kalibru uczony, dość będzie, gdy powiem, że przyjaciele nieboszczyków Agassisa i Darwina, — Milne‑Edwards, Schiner i Löw zostawali w naukowych stosunkach z moim wujem, z obecnie zaś żyjących dipterologów[1], tacy jak baron von Osten‑Sacken, Wiktor Roeder, Mick, Bigot i Meade prowadzą z nim stałą korespondencyą.
Jest on czynnym członkiem wszystkich chyba zoologicznych i entomologicznych towarzystw, a zarazem
- ↑ Dipterologami są naturaliści, poświęcający się wyłącznie studyom nad owadami dwuskrzydłemi, czyli muchami.