korespondentem mnóstwa czasopism specyalnych. Napisał między innemi ogromną rozprawę „O porównawczych badaniach nad gębą owadów”[1] i dwutomową monografią Łowików (Asilida).
Ta ostatnia praca zjednała mu w młodym już wieku europejską sławę, ale zarazem tak zaciężyła w życiu, że nasz uczony odtąd z największą odrazą spogląda na te muchy i prosi przyjaciół, aby mu ich nie nadsyłali.
Przyczyna tej niechęci rzadko komu jest znaną, bo doktor nigdy drażliwego przedmiotu nie porusza, ale sługa wasz zna tajemnicę i wkrótce się nią z wami podzieli.
Pomimo wszystkiego, com powiedział o swoim wuju, nie znacie go jeszcze wcale.
Aby człowieka poznać, najlepiej jest pono rozpatrzeć się w jego otoczeniu. W myśl téj maksymy zamiast mówić o nim, zaprowadzę was do gabinetu „znakomitego” męża.
Jest to duży pokój wypełniony książkami i zbiorami. Na ścianach pełno rysunków, o tyle dla wuja wymownych, o ile dla nas niezrozumiałych.
Kilka szaf przy ścianach, na środku duże biurko, zarzucone stosem książek i papierów, obok biurka stolik — ot i wszystko, reszta bowiem umeblowania nie zasługuje na uwagę.
Na stoliku króluje mikroskop, otoczony świtą szczypczyków, flaszeczek, nożyków i szpilek.
Skromny ten i cichy przybytek wystarcza memu wujowi za świat cały. Nie uczuwa on tutaj samotności, otacza go bowiem liczne i dobrane towarzystwo, ukryte w szafach. Pełno tu znakomitości, z któremi
- ↑ Jak można dawać podobne tytuły! Toż daleko ładniej brzmi nazwa: O porównawczych badaniach nad buzią owadów.