świecie. Gruntowne studyum nad tą kategoryą much byłoby ze wszech miar ciekawem i pouczającem. Obok téj monografii stoi na półce inna powaga w kwestyi much. Jest to praca Schinera. Jakkolwiek prócz tych dwóch znakomitych autorów, pisało o muchach jeszcze bardzo wielu innych przyrodników (nie obawiając się przesady, powiem, że przynajmniej było ich parę set, a z dzieł ich możnaby złożyć bardzo pokaźną bibliotekę), to jednak, rzecz szczególna, wszyscy zostawili odłogiem najwdzięczniejszą gałąź dipterologii, i żaden nie dotknął nawet słówkiem kategoryi dwuskrzydłych pasorzytów nosa.
Powinniśmy wszakże spodziewać się, spoglądając na dowody niewyczerpanej energii, jaką zdradzają koledzy mego wuja w poszukiwaniu nowych gatunków, że niezadługo uda się im wyjaśnić tajemniczą kwestyę: dlaczego wspomniane muchy najchętniej gnieżdżą się w mniejszych noskach, gdy przecież wygodniej i przestroniej by im było lokować się w dużych nosach. Przydałoby się także myślącemu ogółowi wyjaśnienie