Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/315

Ta strona została uwierzytelniona.

kach ofiar czyni niemiłosierne spustoszenia, wysysając jednę pleniówkę po drugiej.
Niekiedy pleń nosi w swem łonie kilkadziesiąt tych strasznych pasożytów, łatwo więc sobie wyobrazić, jak dziesiątkują one biedne bezbronne liszki, przez parę tygodni, w ciągu których pleń wędruje.
Wracając do celu zgromadzenia się pleniówek — muszę ci, lordzie, jeszcze domysł Hahna przytoczyć. Według niego, przyczyną i skutkiem skupiania się ma być wielożeństwo i nieruchliwość muszki pleniowej. Jest on o tyle trafnym, że muszki te w istocie po wylężeniu się z poczwarek tłumnie siedzą na próchnicy i że na kilkadziesiąt samiczek zaledwie jeden przypada samczyk.
— Wiesz, doktorze? że to ciekawe stworzenia! Nigdybym nie przypuścił, spoglądając na ociężałe i niezgrabne robaki, że posiadają tyle stron zajmujących w swojej historyi.
— Nie opowiedziałem ci jeszcze, lordzie, ani połowy rzeczy zajmujących o tych stworzeniach. Niezmiernie są ciekawemi przesądy, przywiązane do pojawiania się plenia.
Wszędzie, gdzie się zjawiał — otoczono to dziwo całą grozą bajecznej poezyi ludowej, i opowiadano setki najdziwaczniejszych i okropnych rzeczy.
Dla mieszkańców Turyngii, gdy idzie do góry, zapowiada on wojnę — gdy na dół — spokojne czasy. Nadto rzucają mu, podobnie jak to czynią wieśniacy w Szwecyi i Norwegii, wpoprzek drogi suknie, kaftany lub fartuszki. Jeśli przejdzie przez przedmioty, wróżą sobie szczęcie, gdy ominie, właściciel lub właścicielka pogardzonego przedmiotu umrze niedługo, lub wpadnie w nieszczęście.
W okolicach Babiej­‑Góry górale twierdzą, że gdy sunie na dół — będą złe lata — gdy do góry — dobre. Kto