I w samej rzeczy łatwem byłoby to zadaniem, gdyby gąsienica posiadała palce lub organa, mogące je zastąpić. Ale ona niema prawie członków, a długość materyału kilkanaście razy przewyższa jej własną. Gdybyż przynajmniej był on tak podatnym do utworzenia gilzy, jak arkusz papieru, to jeszcze, ale liść wielu roślin przedstawia blaszkę kruchą, a przytem grubą i sprężystą.
Ma on dążność, nawet skręcony, do rozprostowania się, bo przecież posiada żyłki, które w liściu są tem, czem pręty w rozpiętym parasolu.
Jakże sobie tedy umiejętnie gąsieniczka radzić musi, skoro widzimy, że zwinięta blaszka pozostaje w nienaturalnem położeniu całe tygodnie, bez względu na zmiany temperatury, wiatr i rozrastanie się. Nic nie może zniszczyć dzieła małego lokatora, który spokojnie pędzi dni w odosobnieniu. Zgadnij‑że lordzie, co czyni gąsieniczka, długa zaledwie na parę linij, gdy wyjdzie z jajeczka, przylepionego do liścia tej wielkości, co bzowy, i zapragnie złożyć go nawpół, przy pomocy jedynego narzędzia, przędzy?
— Doprawdy, nie mogę pojąć, jak się ona bierze do tak przerastającego jej siły zadania. Gdyby można było przypuścić, że siły jej są dostateczne do nagięcia sprężystej blaszki, powiedziałbym, że powinna uczepić na jednym brzegu nitkę, przylepić drugi jej koniec do przeciwległego brzegu blaszki i następnie skracać linę. Człowiek dokonałby tego przez zwijanie liny na jakimś kołku, ale tutaj nie może być mowy o tym sposobie. Liszce zwójki brak nietylko siły ale i potrzebnych kończyn do podobnego dzieła.
— Doskonaleś, lordzie, rozwiązał zadanie, ale mylisz się, posądzając zwójkę o brak narzędzi, odpowiednich do tej pracy.
— Jakto? więc biedny robak w istocie w ten mądry i zarazem prosty postępuje sposób?
Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/321
Ta strona została uwierzytelniona.