Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/327

Ta strona została uwierzytelniona.
XXIX.
Nieco filozofii. Wielki znak zapytania. Maskarada bez karnawału.


Wiesz, doktorze, iż chwilami słucham z niedowierzaniem twych opowiadań. Zbyt fantastycznie brzmią one, aby zaliczać je można do obrazów rzeczywistości!...
— A przecież są tylko bladem i niedokładnem jej odbiciem! — odrzekłem z goryczą. — Rozległość nauki przyrody ma w sobie coś przygniatającego znikomy nasz umysł. Położywszy rękę na sercu, przyznać się trzeba, że mimo tysięcy dzieł napisanych o owadach, nie znamy ani setnej części dziwów, ukrytych przed bystrym wzrokiem zoologów.
W znacznym stopniu winien tu sam przedmiot, dostarczający zajęcia na liczne wieki dla całych armij uczonych, — ale winien też i fałszywy kierunek, jakiemu