Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/349

Ta strona została uwierzytelniona.

szkodzić ludziom, może im tylko służyć za wzór miłości macierzyńskiej. Samice skorków są dzielnemi kwokami, bo nietylko, że mają dziwny zwyczaj siedzieć na swoich jajach, dopóki się nie wylęgną, ale wylęgniętą dziatwę wodzą za sobą i zgromadzają pod siebie za najmniejszem niebezpieczeństwem, okrywając i broniąc własnem ciałem.
Młode skorki zupełnie są podobne do matki, różnią się one od dorosłych rozmiarami tylko i brakiem skrzydeł, gdyż ród ten nie ulega tak zupełnym przeobrażeniom, jak inne owady.
Wejdźmy do izby, a przekonasz się o tem na własne oczy.
— Idź sam, doktorze, i wyprowadź swoję kwokę z kurczętami, a ja tu poczekam na świeżem powietrzu.
Nie było rady. Podniosłem z ziemi długą i wyschłą nogę jakiegoś komara i niby Samson z oślą szczęką, wszedłem śmiało do izby. Z początku obrzydliwy smok nic sobie ze mnie nie robił, ale gdym zaszedł go z tyłu i począł z całej siły okładać improwizowaną maczugą, zaniepokoił się trochę, potem poruszył i spróbował zastraszyć mię swemi potężnemi szczypcami. Wtedy, z obawy, aby skorek nie przyzwyczaił się do niedelikatnego obchodzenia się, zapaliłem mały kawałek płucnika. Spłoszona blaskiem szkarada wyśliznęła się żwawo za próg, a za nią podążyły małe „skorczęta”. Tak pozbyliśmy się szczęśliwie nieproszonych gości i zyskałem w dodatku pociechę, że przez cały wieczór dopiekać mogłem Anglikowi, śmiejąc się z jego odwagi.
— A toż, kochany lordzie, byle pluskwa odważniejszą jest od ciebie, — prawiłem, gdy mój towarzysz udawał, że nie słucha. — Gdym był jeszcze olbrzymem, spotkałem raz na gałązce brzozy rodzinę szarej pluskwy (Pentatoma grisea), złożoną z matki i trzydziestu drobnych pluskiewek. Stara pluskwa z wielką powagą