Strona:Erazm Majewski - Doktór Muchołapski.djvu/363

Ta strona została uwierzytelniona.
XXXIII.
Jeden bilet, czy trzy bilety? Straszna przygoda.


Poszliśmy. Do zachodu było jeszcze ze trzy godziny i należało z czasu korzystać. Jeszcze jedna noc i powitamy poczciwego sir Biggsa.
W drodze toczyła się urywana rozmowa o szczytnych projektach. Lord Puckins skarżył się na suchość w gardle.
— Ciekawa rzecz, jak sir Biggs przyjmie nasz plan? — odezwałem się, ubawiony myślą o zakłopotanej fizyognomii prawnika, gdy się dowie o postanowieniu.
— Skonam ze śmiechu, lokując się w jego kieszeni! — zawołał lord. — Stary Robert zdźwiga się niemało, niosąc dwóch takich wielkich, jak my, ludzi!
— To jeszcze nic, ale co będzie gdy nas ludowi pokaże? Będziemy zgubieni, zgniotą nas, oglądając nie-