ny, i zupełnie wystarczający dowód, że wszystko co mówię, jest prawdą. Dostrzegasz pan tę białą okruszynkę? Trzeba panu wiedzieć, że jestto własnoręczne pismo lorda Puckinsa, zawierające jego wolę, a nadto ocenione przez niego samego na 10,000 funtów szterlingów, jakie mają być wypłacone oddawcy. Czy masz pan mikroskop, żebyś się natychmiast o tem przekonał? Zapłaty bynajmniej nie żądam, ale naglę o pośpiech, bo tu chodzi o życie człowieka!
Możesz sobie wyobrazić zdumienie Anglika. Pewno był przekonany, że ma przed sobą człowieka z nienormalnym umysłem. Nie dawał mi jednak tego poznać i zachowywał się grzecznie, aby nie drażnić waryata. Na nieszczęście, u prawnika mikroskop jest sprzętem zbytecznym, nie mogłem go też przekonać, ani skłonić do pośpiechu. Dopiero po uroczystem zaręczeniu, że prawdę mówię, zgodził się na podróż, pod