Strona:Erazm Majewski - Profesor Przedpotopowicz.djvu/15

Ta strona została uwierzytelniona.

rzą jednolite sklepienie. Takiemi są właśnie Adelsberskie i Płonińskie groty. Inne, bardzo szerokie przy niewielkiej długości, wyobrażają istne jeziora podziemne. Często wody, napełniające owe rezerwoary, torują sobie nowe odpływy i opuszczają wygodne legowisko. Wtedy osuszone pieczary ozdabiają się powoli cudownie pięknemi stalaktytami i stalagmitami. Niektóre z tych jaskiń i podziemnych wydrążeń służyły niegdyś za chroniska licznym pokoleniom drapieżnych zwierząt. Znajdowano w nich niezmierną ilość kości srogich mieszkańców, pospołu z kośćmi ich ofiar. W niektórych jaskiniach mieszkali w przedhistorycznych czasach nawet ludzie. Świadczą o tem pozostawione resztki broni i narzędzi z kości i krzemienia, ślady węgli i biesiad niewybrednych.


Wielki Tum w grocie Adelsberskiej.

O posiadanie tych zacisznych schronisk odbywały się zacięte walki między człowiekiem i drapieżnikami minionej doby, do których należały hyeny olbrzymie, lwy jaskiniowe i niedźwiedzie.
Bywało zapewne, że człowiek tryumfował nad niedźwiedziem lub hyeną, ale trafiało się często, że ginął w tym nierównym pojedynku.
Takim jest Karst, takiemi mniej więcej nagie Alpy Dalmacyi, Hercegowiny, Bośni, a nawet i Albanii. Wszędzie oko-