Ta strona została uwierzytelniona.
Krajobraz jurajski.
Stanisław godził się z położeniem; anglik tylko, gdy upewnił się, że jeszcze nie powrócił do «teraźniejszości», zagniewany na swoje złudne obrachowania, rozciągnął się w cieniu i nie zdradzał chętki ani do przechadzki, ani do wymiany myśli. Dopiero geolog mimowoli wyrwał go z odrętwienia.