dniało jeszcze przerażenie, ale z każdą sekundą ustępowało. Nagle oblicze paleontologa oblało się szkarłatem.
— Atlantosaur we własnej osobie! zawołał, a oczy jego jaśniały zachwytem. Dzięki ci Boże! żeś mi dozwolił oglądać ten cud natury! — wyszeptał. Anglik skamieniał na widok króla gadów. To, na co zdobyćby się mogła bujna wyobraźnia, ujrzał ucieleśnione w żywej istocie. Jeżeli Brontosaury, długie na 16 metrów, mogły słusznie uchodzić za olbrzymów, nad jakich trudno było sobie większych wyobrazić; jeżeli zdumiewał się, że pod takim ciężarem nie złamie się grzbiet lub puste wewnątrz[1] kości nóg potężnych, to obecnie ujrzał stokroć godniejszą podziwu postać. Mierzyła ona nie 16, ale całe 36 metrów długości, budową zaś ciała prócz głowy przypominała Brontosaura.
Stosowny do długości wzrost czynił z tego lądowego jaszczura istny pagórek żywy, wsparty na brzuchu i 4-ch potwornej grubości nogach. Waga Atlantosaura, gdy wiadomo, że Brontosaur ważył 50,000 funtów, była ośm razy większą, więc wynosiła 4,000 centnarów. Jeśli przypomnimy sobie, że średniej wielkości wieloryb grenlandzki mierzy tylko niecałe 20 metrów i waży 2,000 centnarów, to pojmiemy, co to musiał być za jaszczur, bez mała dwa razy dłuższy od wieloryba.
∗ ∗
∗ |
Ciszę, jaka zaległa po przejściu tego największego olbrzyma, jakiego kiedykolwiek planeta nasza wyhodowała — przerwał anglik.
— Ciekaw jestem, gdzie padniemy jutro, gdzie nas zły czy dobry geniusz przerzuci. Ja już straciłem wszelką nadzieję obliczenia. Okresy czasu, jaki przesypiamy, codzień maleją, i wątpię, czy pojutrze wrócimy do naszego świata...
— Wiem tylko, odrzekł geolog, że przed nami rozpościera się jeszcze Kredowa epoka, a po niej czasy Kenozoiczne, świat zwierząt ssących i ptaków. Geologowie dzielą go na czasy: Eocenu, Oligocenu, Miocenu i Pliocenu. Wszystkie one razem jednak nie mają tej rozległości, co którakolwiek z epok któreśmy już przeżyli.
A dalej po za Pliocenem?
Dalej, to już krótka epoka człowieka.
- ↑ Tak, jak u ptaków dzisiaj.