U pierwszych pojęcia religijne były zupełnie inaczej rozwinięte, czcili głównie żywą przyrodę. U krótkogłowych wiara w niewidzialne potęgi i w życie zagrobowe głęboko zapuściła swe korzenie. Nawskróś jeszcze dziecinna i ciemna, napełniła złemi i drobnemi[1] duchami puszczę, i ziemię, powietrze i wody oplątały człowieka tysiącem więzów tajemniczych i należnością od martwej i żywej przyrody. Dawni koczownicy mało troszczyli się o umarłych, ci zaś z wielkim mozołem zabezpieczali i wyposażali ciała zmarłych, wierząc, że śmierć nie przerywa ludzkiego żywota, jeśli tylko ciało nie ulegnie zniszczeniu. Wybitniejszym nieboszczykom wznosić już poczęli pracowite kopce z ziemi, a nawet pośmiertne mieszkania z ciężkich kamieni, zdolne przetrwać lat tysiące
Wreszcie koczownicy, choć surowi, obdarzeni byli silnem poczuciem piękna, żywili w duszy poetyczne porywy. Przybysze, mimo innych zalet i wyższości, nie posiadali jakoś zmysłu artystycznego, nie odczuwali tak silnie piękna, rozlanego w przyrodzie.
Żyli na ogół w większym dobrobycie.
Choć nie lubili wyłącznie uganiać się za zwierzem po kniejach, byli bogatsi od koczujących myśliwców. Nie znali chwil głodu, związanych z zawodnym bytem myśliwych. Przywykli do jadła roślinnego, nie tyle dbali o mięso, ale i tego mieli przecież dostatek.
Umieli bowiem w ogrodzeniach więzić najdziksze woły, a co ważniejsza, bronić ich przed wilkiem i niedźwiedziem.
Nieukrócone zwierzęta tęskniły jeszcze za wolnością, niebezpiecznie było zbliżać się do nich, ale czujność ludzi udaremniała wszelkie próby wyzwolenia się i biedne, wolne dzieci stepu lub lasu, żywione przez ludzi, musiały drzeć kopytami ziemię więzienia, póki nie położyła ich strzała lub dzida samolubnego i nieproszonego opiekuna.
Wszystkich korzyści człowiek z nich jeszcze nie osiągnął. Nieużywał jeszcze mleka ani sera, które później będą stanowić główny artykuł spożywczy szczepów pasterskich.
∗ ∗
∗ |
I któż teraz był królem ziemi? Czy te pełne siły muskularnej rogate olbrzymy, czy niewielki ciałem, bezbronny ród dwunożny? Zaprawdę, człowiek już panował, a właściwie rodzaj ludzki! On górował nad ożywionym światem. On znał najlepiej obyczaje współmieszkańców puszczy, najlepiej umiał ze swych wia-
- ↑ W druku drobnemi, w wydaniu z 1938: W otchłaniach czasu Majewski, Erazm, Warszawa : "Biblioteka Polska", 1938 [i.e. 1937] (Bydgoszcz : "Biblioteka Polska") str. 234 dobrymi.