Jak się to stało i kiedy właściwie? trudno dziś zbadać. Zdaje się być pewnem, że krewniak wilka, pies wolny, musiał zbliżyć się z człowiekiem w ostatniej dobie kamienia łupanego. Długo niezależne gromady psie towarzyszyły zdala i dyskretnie gromadom ludzkim. Żywiły się resztkami, jakie pozostawały zawsze po ucztach ludzkich. Nienapastowały człowieka, więc, gdzie je tolerowano, tam chętnie szły za nim, omijały tylko gromady, wrogo usposobione do wszelkiego zwierza.
Obecnością swoją oddawały niemałe usługi człowiekowi nawet wówczas, gdy się tego nie domyślał, gdy tych usług nie oceniał. Odpędzały mianowicie nocami wilki i inne drapieżniki, wietrzące zdobycz. Czyniły to psy we własnym wprawdzie interesie, ale mimo to człowiek z tego najwięcej korzystał. Takie pożycie zdaleka i napół tylko przyjacielskie trwało bardzo długo. Zwolna człowiek poznał się na użyteczności swego satelity. Pies coraz bliżej podchodził do obozów i jaskiń, coraz mniej bał się niebezpiecznych żartów lub wybuchów gniewu człowieka. Wzajemna nieufność znikała, a po niej łatwo już przyszła kolej na przyjaźń. Połączone zalety fizyczne tych dwóch, zupełnie odmiennych rodzajów istot, dały obu stronom korzyści przedtem nieznane. Człowiek jednak pozostał stroną, która zagarnęła wszystkie korzyści współki — nic prawie wzamian drugiej nie dając.
Dzięki tej współce wybił się on szybko na wyżyny, a nie utrzymałby się na nich bez swego towarzysza. Pies uzupełnił człowieka. Zastąpił mu słuch, węch, szybkość nóg i wiele innych przymiotów. Strudzonemu pozwolił używać błogiego i bezpiecznego spoczynku, na polowaniu pomagał i osłaniał, niesforne stada w zagrodzie utrzymywał w karności, głośnem ujadaniem ostrzegał przed zbliżaniem się wroga i napastnika. Pies dokonał stokroć większego przewrotu w życiu ludzkości, aniżeli w późniejszych epokach cywilizacyi najważniejsze odkrycia, niewyłączając zastosowania drukarstwa, pary i elektryczności.
Żadne zwierzę na ziemi, koń nawet, nie zasługuje na większy i niepodzielniejszy szacunek, przyjaźń i miłość ludzką, co pies. Zawsze szlachetny, zawsze wierny i uległy, on był przez tysiącolecia jakby jego częścią składową, warunkiem dobrobytu i postępu.
Odtąd człowiek i pies rozeszli się wspólnie po całej ziemi.
Cały rodzaj psi stał się naszą własnością. Każda jednostka psia należy zupełnie do człowieka, do swego «pana», stosuje się
Strona:Erazm Majewski - Profesor Przedpotopowicz.djvu/273
Ta strona została uwierzytelniona.