do jego obyczajów, ochrania jego własność, zgaduje jego życzenia i oddaną mu jest do ostatniego tchnienia!
I wszystko to nie wypływa już tyle z potrzeby, lub z postrachu, ile z czystego przywiązania i siły przyzwyczajenia[1].
Niby cienie, przyglądali się geolog z Puckinsem zblizka gromadce, osiadłej w puszczy dziewiczej, gromadce szczęśliwej, bo nie wstrząsanej ani setną częścią wątpliwości i zagadnień, a choćby pragnień, nurtujących jestestwo każdej czulszej jednostki wieków późniejszych. Szczęśliwi pełnią życia fizycznego, nadmiarem zdrowia, brakiem niezliczonych naszych trosk moralnych, szczęśliwi swą równościa, dumni z drobnych tryumfów nad otoczeniem, tych tryumfów, którebyśmy dziś za nic ważyli wiedli ci ludzie żywot szczęśliwy, choć i on był przeplatany smutkami i bólem. Snuli bezwiednie początki tych nici, które przez tysiącolecia miały się wikłać, rozplątywane daremnie.
W myśli ich młodej pełno było poezyi, surowej jeszcze, ale płynącej z nadmiaru dziecięciej wrażliwości, z żądzy wiedzy. W ciałach tętnił nadmiar sił fizycznych. Nie znając ksiąg, byli już filozofami. Rozmyślali niekiedy nad przyrodą: nad burzą, wichrem, nad ciemnościami nocy, nad różowym wschodem słońca i zachodem w purpurze, nad tęczą, chmurami i deszczem, nad szmera-
- ↑ Najstarsze legendy nie wspominają o pochodzeniu tego zwierzęcia, — dotąd pozostaje ono tajemnicą. Istnieją różne na ten przedmiot poglądy. Według jednych wszystkie rasy psie pochodzą od jednego gatunku, inni przyjmują licznych przodków psa. Pierwsi uważają psa za potomka wilka, szakala, dole, buansu; inni sądzą, że jest on wytworem licznego krzyżowania między temi zwierzętami. Pies, rozpatrywany podług szkieletu, jest wilkiem, mimo to, zarówno czaszka, jak morda, nie odpowiada ściśle żadnemu gatunkowi wilka i mocno się od wszystkich różni. Europejskie psy okazują pewne pośrednie cechy wilka i szakala, ale czoło występuje silniej po nad ciemieniem i nosem. Innym wydaje się pies gatunkiem zupełnie oddzielnym, podobnie jak wilk, lis, szakal, ale przeczy temu wyjątkowa rozmaitość w budowie czaszki i całego ciała u różnych ras. W tym duchu, w jakim rozumiemy przodków konia, kozy i świni, zdaje się nie może być mowy o jednym przodku psa. Wielu poważnych przyrodników sądzi dotąd, że rasy psów powstały przez oswojenie różnych gatunków wilka, zamieszkujących różne kraje. Najsłuszniej jednak można to poprawić w ten sposób, że zamiast gatunków wilka, trafniej będzie przypuścić istnienie w różnych miejscowościach ziemi kilku gatunków rodzaju psa, t. j. zwierzęcia, pośrodkującego między wilkiem, a szakalem. Zwierzęta te nadawały się szczególnie do oswojenia i zostały też od niepamiętnych czasów wszystkie oswojone. Przez wędrówki z człowiekiem i przez krzyżowanie ras wydały dopiero znane nam rasy i ich odmiany.