kose i bystre, uszy odstające. Postać zgoła wstrętna i dreszczem przejmująca.
— Coś ty za jeden? i co tu robisz? — wrzasnął nad uchem geologa.
— Nie wiem, gdzie jestem — odezwał się nasz tułacz — nie wiem też, co znaczy ta walka?
— Dziwna rzecz! Możnaby sądzić, że spadłeś z księżyca. To pan mój zmywa obrazę swego majestatu.
— Cóż to za władca, że takie wyprawia widowisko?
— Jakto? nie wiesz nic o Atylli, biczu Bożym? Nie wiesz, o Młocie świata, przed którym drży dziś Europa? Nie wiesz, kto pobił Alanów, Gotów i sto innych narodów? Kto spustoszył Tessalię, Italię? kto nad Dunajem zrównał z ziemią wszystkie miasta, wioski i fortece? Kto mieszkańców w pień wyciął? kto kwitnące kraje, żyzne pola, wesołe i ludne siedziby w głuche zamienił pustynie, dymiące jeszcze krwią i pożogą? Nie wiesz wreszcie, kto obecnie zadaje śmiertelny cios sprzymierzonym wojskom rzymian, westgotów, franków, alanów i burgundów? Kto ukarze srogo zuchwalstwo Walentyniana, Aecyusza i Teodoryka? Skoro udajesz nieświadomego, giń, psie chrześcijański! — wrzasnął krwawy wojownik i ciężki miecz zabłysnął nad głową geologa.
. | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . | . |
«Ucichły jęki zagasły płomienie
I martwe tylko nastało milczenie»[1].
Czemu tyle krwi i łez?
Wszystko, co wyższe jednostki zdobyły dla ludzkości dobrego przez szereg poprzednich wieków: nieprzeliczone owoce podniosłej myśli, arcydzieła geniuszu i mozołu mędrców zniszczone zostało bezpowrotnie. Pozostały znowu tylko ruiny i bezkształtne szczątki.
- ↑ Ely. Poezye III, 176.