— Czy ty wiesz, starcze — odezwał się do człowieka — że za moich czasów żyło jeszcze na ziemi zwierząt przeszło 24 tysiące gatunków.
— Kiedyż to było?
— W 19‑tym wieku ery chrześcijańskiej, a w 649‑ym roku, licząc od minimum odległości ziemi od słońca.
Popielaty mędrzec pośpiesznie zaczął rachować.
— Obecnie mamy rok 1300‑ny panowania Powszechnej Miłości i znowu prawie minimum ekscentryczności drogi ziemskiej[1], więc podług rachunku zaginionych ludów Europy jest to rok 11,895‑y od narodzenia Chrystusa.
— Jakto! więc o 10,000 lat przetrwałem swoją epokę? — zawołał przerażony geolog.
Excelsior.
Gdy ochłonął, opowiedział pokrótce swoją nadzwyczajną wędrówkę, nareszcie zmęczony umilkł. Powrócono do gabinetu uczonego. Popielatoskóry archeolog ze swej strony scharakteryzował swoją epokę.
Potężna Rzeczpospolita Uniam‑Wesi była już od wieków siedliskiem wyższej cywilizacyi. Obywatele jej byli sobie równi. Od wieków w tej sprawiedliwej i szczęśliwej krainie panowała miłość bliźniego, posunięta aż do poświęcenia z zaparciem się siebie samego.
Przestrzeganie tej wzniosłej miłości sprawiło, że myślące i słodkie oblicza popielatoskórych mieszkańców krainy jaśniały błogością. Takie twarze trafiały się i za czasów geologa, ale bardzo rzadko. Kto je choć raz ujrzał, nie zapominał nigdy.
Nasz uczony przypomniał sobie teraz, że widział kilka podobnych twarzy w swojem życiu. Jedną ocieniały śnieżne skrzydła
- ↑ Minimum przypada na rok 11,748 od Narodz. Chrystusa, ostatnie zaś nastąpiło w roku 1246 po Chrystusie.