wsuwa do pierwszéj w życiu pończoszki. Już wówczas palce, rozstawione od natury, muszą ścieśniać się, aby pomieścić się mogły w wązkim końcu pończochy, przypominającéj koniec trójkątnéj torebki. Babcie i ciocie, obdarzające dzieci pończoszkami, z łatwością mogłyby się nauczyć robienia pończoszek, odpowiednich do naturalnych kształtów nóg dziecięcych. A gdy te panie rozpoczną reformę, wówczas i fabryki pończosznicze i majstrzy kunsztu szewckiego łacno pójdą w ich ślady. Pod wpływem pończoch i obuwia spłaszcza się stopa, palce zbliżają się ku sobie i wykręcają na zewnątrz, a nieraz nawet jeden jeździ po drugim. Z naturalnych palców stopy wytwarzają się jakieś niezgrabne czterokańciaste pałeczki, ściśnięte jak cygara gatunku Manilla. A prócz tego ileż odcisków, narośli, guzików z odmrożenia! Skoro lekarz zwraca uwagę takiéj damie, noszącéj wązkie obuwie, wówczas przeczy ona wszystkiemu. „Proszę, przekonaj się pan, jak obszerny mój bucik,“ przyczém wskazuje na pusty dziób obuwia, wystający przed palcami. Rozumie się, że pomimo długiego bucika i skutkiem tego swobodnéj od przodu przestrzeni, cała noga jest skrępowaną i uciśniętą z obu boków. Na to jednak panie mają gotową odpowiedź: „Już z natury mam taką wązką nogę.“ Na takie dictum trzeba dowodów rzeczowych. Poprośmyż więc o zdjęcie bucika i pończochy i o postawienie nogi (podczas stania osoby) na arkuszu białego papieru, a ołówkiem szybko odrysujmy kontur stopy. Porównajmy go z podeszwą bucika. Jakaż różnica! Co za dowód namacalny! Gdzież owa wązkość, gdzież elegancka śpiczastość?
Strona:Erich Meinert - Głupota mody.djvu/13
Ta strona została uwierzytelniona.