Popularny temat o „głupotach mody“ mógłbym rozpocząć aż od dawnych rzymianek, które przystrajały się w jasne włosy kobiet niemieckich, — mógłbym przytoczyć wam rozmaite uczesania włosów i brody, które nastawały i przemijały, — mógłbym opowiadać o fryzowanych perukach i warkoczach, o fryzowanych wąsach i demokratycznych brodach. Mógłbym téż przerazić was opowiadaniem o stalowych pancerzach, w które młode francuzki, a nawet dzieci, zakuwano za czasów Ludwika XIV, aby nadać ich ciałom kształty osy, niezbędne dla „damy“ podług ówczesnych pojęć. A skrytykowawszy wszystkie te modne głupstwa, które panowały w ubiegłém stuleciu i znane nam są z opisów i obrazów, mógłbym jeszcze, nie tykając współczesnych nam osobistości, pozwolić sobie na zaatakowanie krynolin i zręcznym zwrotem pożegnać mych słuchaczów. Pięknieby to wyglądało i bezwątpienia zadowolniłoby wszystkich, gdybym po krótkiéj uwadze, że, pomimo pewnych pozostałości dawnych głupstw mody i przypuszczenia, że wobec tegoczesnego rozwoju i wykształcenia, przenikającego wszelkie warstwy społeczeństwa,
Strona:Erich Meinert - Głupota mody.djvu/3
Ta strona została uwierzytelniona.