setu, — używające zaś gorsetu mówią, że on uwalnia je od ściągania tasiemek od sukien.
Szanowne panie nie wiecie chyba, że dla umocowania sukien zbytecznym jest gorset i uciskające tasiemki. Przypomnijcież sobie panie te skromne kaftaniki, do których przypinano wasze sukienki, gdyście były dziewczątkami, a w których było wam tak wygodnie i luźno! Właśnie teraz, gdyście dojrzałemi kobietami, należy ochraniać pewne wasze organy, doszłe do szczytu swego rozwoju, przed znacznym ciężarem waszych sukien i przenieść go na inną okolicę, bardziéj po temu odpowiednią wskutek swéj kościstéj osnowy — mianowicie na ramiona i plecy.
Abyście się z góry nie uprzedzały do mojego projektu, zapewnić was muszę, że już setki kobiet, narzekających na gorset, porzuciło go i noszą obecnie to ubranie, które wam pokazuje fig. 9. Dzięki temu czują się one doskonale, a co więcéj, wszyscy unoszą się nad świeżością ich lic, nad doskonałym wyglądem i budową, słowem podobają się ogólnie. W dodatku, figury ich, choć nieskrępowane, wcale nie są niezgrabne, wogóle bowiem zbyteczna wązkość kobiecéj figury wcale nie sprawia wrażenia estetycznego. Wszak eleganckie damy z przyjemnością noszą wyborne szlafroki (matinée), a pomimo szerokiéj, naturalnéj talii, prześlicznie w nich wyglądają. A więc po cóż kształty osy,