re stanowiły skarb jéj matki w latach dziewiczych. Pomimo tego córka ta dobrze wychodzi za mąż, gdyż jest zamożną, przystojną i z dobréj rodziny. W trzeciém pokoleniu zastajemy już anemiczne, wątłe córki, które wymierają zazwyczaj na suchoty. Tak jest, grzechy rodziców mszczą się na 3-ém i 4-ém pokoleniu, a co gorsze, że pokolenia 5-go lub 6-go niéma już i niepodobna, aby taka rodzina na nowo odżyła.
I cóż, łaskawe panie, chciałybyście przyczynić się do wygaśnięcia waszych rodów, do skarłowacenia i skoszlawienia waszych dzieci? Czyż nie piękniéj i zaszczytniéj dla kobiet pozbyć się tych fałszów, któremi czarujecie i rozczarowujecie innych, a sobie szkodzicie pod każdym względem? Czyż nie lepiéj być „wierną córką skromnéj przyrody“ i wszechwładnie panować w łonie rodziny, niż chełpić się przed światem modnemi szaty i fatałaszkami? Przyszłość każdego plemienia zależy od matek: one przelewają na potomstwo serce i charakter, a wraz z ich upadkiem giną całe narody.
A ponieważ pod względem charakteru kobieta jest tylko „puchem marnym,“ przeto mężczyzna powinien wspomódz ją swym hartem i energiczną dłonią wyrwać z łona własnéj rodziny chwasty głupiéj, niezdrowéj i kosztownéj mody.
Oby moje słowa znalazły nietylko posłuch, lecz zarazem zachęciły was do czynów. Od was zależy zdrowie waszych dzieci, dobrobyt waszego domu, a nawet cześć waszego imienia!