Strona:Erich Meinert - Głupota mody.djvu/7

Ta strona została uwierzytelniona.

spaczyć ciało i duszę. Dajmy na to, że synek wasz upodobał sobie wysokie i wązkie kołnierzyki stojące. Żywe dotychczas i swobodne jego ruchy odrazu stałyby się sztywnemi, gdyż nie mógłby tak łatwo poruszać głową jak poprzednio, nie narażając szyi na ciągłe ukłucia o brzeg chomonta. Koziołka fiknąć nie potrafiłby za nic w świecie. Lub téż rzućcie okiem na chłopca, któremu słabi rodzice pozwalają nosić złotą dewizkę! Ciągle zwraca on uwagę i przypatruje się swemu świecącemu łańcuszkowi, zapominając o innych rzeczach; unika już zabaw i gier ruchliwych, obawia się bowiem uszkodzić swój skarb. Z niewłaściwą dziecku powagą i nadęciem stroni od wesołych swych rówieśników.
Z uczuciem zadowolenia zauważyłyście, moje panie, że przykłady me brałem z grzesznego spisu wykroczeń płci męzkiéj. Zasada sprawiedliwości wymaga, bym i o paniach nie zapomniał.
Ile piasku w morzu, tyle mód niewieścich, szkodliwych w podaném tylko co znaczeniu. Wyobraźmy sobie damę kosztownie wystrojoną! Ileż to uwagi z jéj strony potrzeba, aby nic się nie zepsuło w téj kunsztownéj tualecie, ani w piętrzącéj się fryzurze, ani w eleganckim kapeluszu, ani w fałdach szalu, malowniczo ułożonego na jéj ramionach. A jeżeli pudrem pokryła swe włosy, to z jakąż ostrożnością musi stąpać, jak umiejętnie głowę trzymać w równowadze, aby ani jeden pyłek ryżowy nie opadł z jéj loków na suknię. Zauważyliście państwo bezwątpienia, jak panie w ten sposób przystrojone nie odważają się na odwrócenie głowy,